Menu
Menu
Szkółka Monhaupta
fot. Magdalena Mularczyk

Szkółka Monhaupta

Było sobie w XIX wieku gospodarstwo ogrodnicze na północ od centrum Wrocławia, założone i prowadzone przez znanego przedsiębiorcę Juliusa Monhaupta. Być może jednym z klientów szkółki był położony po drugiej stronie Sternstraße (dzisiaj ul. Henryka Sienkiewicza) uniwersytecki Ogród Botaniczny. Tenże Monhaupt w 1866 roku polecił wytyczyć ulicę łączącą Sternstraße i Lehmdamm (dzisiaj Bolesława Prusa). Po jej wschodniej stronie wyrosły okazałe kamienice, a po zachodniej nadal rozciągały się tereny uprawne oraz wspaniały ogród z rzadkimi drzewami i krzewami, otaczający willę właściciela. Od 1869 aż do 1945 roku na cześć swojego założyciela ulica nosiła nazwę Mohnauptstraße, po wojnie została przemianowana na ul. Jana Matejki.

W latach 70. XIX wieku willę Monhauptów rozbudowano na lożę masońską o nazwie Trzy Zjednoczone Loże. Ogrody z egzotycznymi drzewami istniały nadal, również po przejęciu loży przez magistrat w 1935 roku. Ciekawy pod względem architektonicznym budynek rozebrano, niestety, po zbombardowaniu go w 1945 roku. Więcej szczęścia miał stojący nieco dalej ku wschodowi dawny Zakład Wychowawczy dla Głuchoniemych, w którym mieści się teraz Wyższa Szkoła Filologiczna. W bramie nowego domu przy ul. Matejki wmurowane są kawałki marmurowej tablicy upamiętniającej założycieli Zakładu, który istniał od 1842 roku.

Na parceli Monhauptów ostało się kilka starych drzew, wśród nich wiekowy dąb węgierski, chiński miłorząb i przede wszystkim ogromny, rozłożysty, zwracający uwagę platan od strony ulicy Sienkiewicza. Rośnie dokładnie naprzeciw budynków Ogrodu Botanicznego, więc od 30 lat codziennie patrzę na niego i podziwiam jego wspaniałą, majestatyczną koronę. Wspominam dawne czasy, których to drzewo było świadkiem. Po wojnie – dokładnie nie wiem kiedy, ale chyba w latach 60. XX wieku – zbudowano pod nim parterowy pawilon, w którym mieściła się Komenda Hufca ZHP. Wyruszaliśmy spod niej z zastępami harcerzy na pochody pierwszomajowe. Gdy byłam w liceum, chodziłam do tego budynku na kółko fotograficzne, prowadzone przez naszego niezapomnianego nauczyciela plastyki z II LO, pana Ryszarda Pawlickiego. Później czasy się zmieniły i pomieszczenia obiektu pod platanem zaczęły wynajmować rozmaite firmy, między innymi hurtownia widokówek, w której kupowaliśmy kartki świąteczne, aby wysyłać je do innych ogrodów botanicznych, szkółkarzy i rozmaitych zaprzyjaźnionych instytucji. W końcu na dużym, pustym placu za platanem urządzono parking strzeżony.

Ale gdy minęło kilkanaście lat XXI wieku, ktoś doszedł do wniosku, że takie miejsce w centrum miasta nie może się marnować. W 2015 roku pojawiły się ekipy, które wycięły mniej wartościowe drzewa, pewnie w dużej części samosiejki, a następnie przystąpiono do kopania gigantycznego dołu pod budowę sześciopiętrowego apartamentowca Tumskie Ogrody II. Budynek został tak zaprojektowany, żeby dało się uchronić przed zagładą rosnące tuż obok stare drzewa. Trudno jednak uwierzyć, że nie zaszkodzi im obniżenie się poziomu wód gruntowych, które musiało nastąpić po wykonaniu potężnego wykopu. Dąb ma przycięte konary – zapewne ich końce zaczęły już zamierać. Platan rośnie na zielonym trawniczku, ale z trzech stron jest teraz „osaczony” przez ściany budynku, jego gałęzie niemal wchodzą do okien wykańczanych właśnie (w grudniu 2016 roku) pokojów.
Spoglądam na niego – jak co dzień – z okna i nieodparcie przychodzą mi na myśl słowa Marii Dąbrowskiej: „Tu zaszła zmiana w scenach mojego widzenia”…

Autor

Magdalena Mularczyk

Gatunek

platan klonolistny (Platanus x hispanica)

Lokalizacja

ul. Henryka Sienkiewicza

istnieje